Skąd: od teściowej
Stopień trudności: bułka z masłem
Poziom bałaganu: znikomy (potem trochę buzują i się im ulewa, trzeba podłożyć gazetę albo często podcierać)
Poziom satysfakcji rodzinnej: ekstremalny
To, że czegoś nie lubię, nie znaczy, że tego nie robię. Albo, że nie umiem. Choć przyznaję, wiele rzeczy w mojej kuchni dzieje się po raz pierwszy. Bo mimo, że za gotowaniem nie przepadam, to za eksperymentami kulinarnymi owszem. Ot, paradoks.
A już bardzo lubię wyszukiwać i testować proste przepisy.
Pewnego wakacyjnego dnia Teściowa uszczęśliwiła mnie toną ogórków gruntowych z własnego ogródka. "Masz, ukisisz sobie". Co, ja?? Ale jak? Kiedy? Gdzie? A po co mi to?! - pomyślałam. Uspokoiłam się dopiero gdy usłyszałam instrukcję. Co, ja nie dam rady? A pewnie, że dam! Ta-dam!
A więc Panowie i Panie, do ukiszenia ogóra potrzebne są:
gary:
1 większy gar do zagotowania wody
słoiki - puste, czyste i dobrane rozmiarem do ogórków - ja dostałam takie, że do litrowych słojów wchodziły mi max po 3 sztuki..
gary:
1 większy gar do zagotowania wody
słoiki - puste, czyste i dobrane rozmiarem do ogórków - ja dostałam takie, że do litrowych słojów wchodziły mi max po 3 sztuki..
nakrętki do powyższych, czyste takoż.
produkty:
produkty:
Ogórki - od teściowej
chrzan korzeniowy - z łąki
koper - od teściowej
gorczyca - ze sklepu
woda zimna, uprzednio przegotowana - z wodociągów miejskich
Proporcje, jak to u mnie zwykle - na oko.
wykonanie
Zaczynamy od zagotowania wody - raczej w dużym garze, chyba, że masz tylko 3 ogórki ;)
Woda się studzi a my w tym czasie myjemy ogórki i koper, obieramy chrzan i kroimy w patyczki, jeśli trafi się grubszy korzeń. Do słoików upychamy ogóry. Do każdego dajemy 2-3 patyczki chrzany, 2-3 baldaszki kopru,1-2 łyżeczki ziaren gorczycy. Zalewamy przestudzoną wodą pod sam szczyt. Zakręcamy. Odstawiamy w spokojne miejsce i podziwiamy jak to się kisi. Jak zmętnieje nie panikujemy - ma zmętnieć.
Pierwszy słój otworzyliśmy jakieś 2 tyg. później i wiecie co? Wyszły super!
Uwaga: jeśli ogórek jest nawet lekko żółtawy to się nie nadaje! rozmemła się.. :/
Dzisiejszy post sponsorował mój mąż, który bardzo pomaga przy kiszeniu ogórków i bardzo przeszkadza w pisaniu postów.
Woda się studzi a my w tym czasie myjemy ogórki i koper, obieramy chrzan i kroimy w patyczki, jeśli trafi się grubszy korzeń. Do słoików upychamy ogóry. Do każdego dajemy 2-3 patyczki chrzany, 2-3 baldaszki kopru,1-2 łyżeczki ziaren gorczycy. Zalewamy przestudzoną wodą pod sam szczyt. Zakręcamy. Odstawiamy w spokojne miejsce i podziwiamy jak to się kisi. Jak zmętnieje nie panikujemy - ma zmętnieć.
Pierwszy słój otworzyliśmy jakieś 2 tyg. później i wiecie co? Wyszły super!
Uwaga: jeśli ogórek jest nawet lekko żółtawy to się nie nadaje! rozmemła się.. :/
Dzisiejszy post sponsorował mój mąż, który bardzo pomaga przy kiszeniu ogórków i bardzo przeszkadza w pisaniu postów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz